#TĘSKNOTA


"Zwykle, kiedy długo się kogoś nie widzi, gromadzi się w pamięci wszystkie informacje, którymi chce się podzielić z daną osobą. Niestety z czasem robi się ich tak dużo, że w końcu jedna po drugiej zaczynają umykać jak ziarenka piasku.To niemożliwe, aby je wszystkie zapamiętać.Ostaecznie, kiedy przychodzi wyczekiwane spotkanie, i tak porusza się tylko najważniejsze tematy, a tymi drobniejszymi nie zawraca się już głowy. Tyle że to właśnie z drobnostek składa się życie."

"Do wszystkich chłopców, których kochałam"   Han Jenny

Myślałam kiedyś że nie da się przyzwyczaić do odległości ,że nie przestaję się tęsknić ,ale w końcu zmieniłam zdanie, zrozumiałam że przywyknąć można do wszystkiego, do największego bólu i do cierpienia .Nie przychodzi to tak łatwo jak adaptacja do wygód i przyjemności, ale z czasem wszystko staje się znośne .Tak jest właśnie z tęsknotą z początku wywołuje ból i rozpacz, często łzy, ale mija gdy znajdujesz zajęcie i gdy poczujesz że więź ustaje, bo jeśli na to pozwolimy każdy sznur uda się rozplątać. Od Nas zależy czy wciąż będziemy tworzyć nowe "pętle" i je zaciskać, jeśli nie to w końcu zaczną pękać nitki i nawet sznur się rozerwie. A tworzenie ich na odległość nie jest łatwe, bo nie dzwonimy do tej osoby z każdą błahostką, nie wypijemy wspólnie herbaty po ciężkim dniu, nie zobaczymy tych samych kropli deszczu. Nawet jeśli dzwonimy codziennie, jeśli oglądamy wschód tego samego słońca to przez telefon nie przekażemy całych emocji, wiadomość nie odda uczuć, które chcemy wyrazić, nie poczujemy zapachu jej obecności, dotyku i bliskości. Nasze codzienne błahostki nie mają znacznia bo to co bawiło Nas w tamtej chwili, teraz nie wywoła emocji, po prostu jest już nie ważne, było minęło. Ale ileż prawdy kryję się w powyższym cytacie i w słowach piosenki : "życie to są chwile", drobne gesty,  malutkie fragmenty, które dzieją się każdego dnia, w spirali życia nie mają one większego znaczenia bo są i mijają, ale teraz w danej chwili są tym co wywołuje w Nas emocje, bawi, wzrusza, albo złości. Za rok zapomnimy że w sklepie puścili Nasz ulubiony kawałek, że kawa w kawiarni była za słodka, że zmokliśmy na deszczu i tylko nieliczne momenty zostaną z Nami na dłużej i będą mieć znaczenie za miesiąc, za rok. Te momenty będą opowieściami gdy będziemy zaczynać nowe znajomości, gdy będziemy wspominać miniony czas, ale nie wystarczą żeby Nasze więzi się umocniły, relacja pogłębiła. Zazwyczaj wtedy znajdujemy kogoś obok, kto też zmókł, kto ogląda te same krople deszczu, kto pił kawę w tej samej kawiarni. I wtedy to z Nim dzielimy się słowami, drobnostkami, emocjami, które on rozumie, które dla niego też mają znaczenie.


 Pomimo że nie zapomnimy ludzi za którymi tęskniliśmy, bo jeśli komuś poświęciliśmy w życiu chociaż trochę czasu, jeśli z kimś stworzyliśmy wiele momentów i takich błahostek, które zostaną z Nami na zawsze, to jak moglibyśmy zapomnieć albo wymazać ją z pamięci ? To tęsknota minie i ból odejdzie. Czasami odbudowujemy takie relacje, gdy wracamy i znowu "jesteśmy", dzielimy się momentami i emocjami. Jednak czasami sznur pękł i musieli byśmy go na nowo łączyć, nitka po nitce, ale powstaje pytanie : czy warto ? Czy ma sens łączenie nitek, gdy w tym czasie na innej linie możemy tworzyć supły, pętle ? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słodsze niż stewia